Inwestycja w sztabki złota
SZTABKA ZŁOTA, to najpopularniejsze aktywo alternatywne. Jego popularność wynika głównie z dużej elastyczności kapitałowej, która dla 1g sztabek złota o próbie 999,9 (24 karaty) obecnie zaczyna się od ok. 200 zł. Tak niska bariera wejście powoduje, że ten rodzaj inwestycji alternatywnej dostępny jest nawet dla przysłowiowego „Kowalskiego”.
Patrząc krótkoterminowo, złoto to majątek bardzo spekulacyjny i ryzykowny, który dla poszukiwaczy szybkich zysków wydaje się idealny ale zazwyczaj dla zwykłych ludzi kończy się wysokimi stratami (statystyka wskazuje, że na 15 przegranych, przypada jeden wygrany spekulant).
Patrząc z ujęcia długoterminowego, czyli nabywając złoto po to by gromadzić majątek trwały, w miejsce nic nie wartej fiducjarnej waluty można by rzec, że jest to inwestycja raczej przewidywalna. Biorąc pod uwagę fakt, że Banki Centralne (ochraniając własny interes wynikający ze wszechobecnej inflacji) w pewnych cyklach podnoszą cenę złota na wyższy poziom, a to oznacza, że złoto jest dobrym zabezpieczeniem antyinflacyjnym.
Od strony ryzyka warto wspomnieć, że złoto (będąc pieniądzem) jest majątkiem obowiązkowo ewidencjonowany w Rejestrach Państwowych. Można zadać sobie pytanie po co te ewidencje ? Myślę, że warto wspomnieć, iż złoto w swojej historii było nacjonalizowane – czyli właściciel był zobowiązany takie złoto oddać Państwu.
Myślę, że warto przypomnieć nacjonalizację złota w USA. Słynne Rozporządzenie Wykonawcze nr 6102 (wydane za czasów Prezydenta Franklina D. Roosevelta) – zakazujące obywatelom USA gromadzenia złotych sztabek, monet i złotego bulionu. Poza zakazem gromadzenia złota, rozporządzenie narzucało na obywateli USA obowiązek oddania Państwu do 1 maja 1933 r., całego posiadanego złota. Złamanie tego rozporządzenia było zagrożone karą w wysokości ówczesnych 10 tys. USD łącznie (to dzisiejsze 200 tys USD) lub zamiennie z karą 10 lat więzienia. Przy okazji warto wspomnieć, że przywoływane Rozporządzenie 6102 nie obejmowało między innymi złota w wyrobach artystycznych oraz w wyrobach jubilerskich. Podobną nacjonalizację przeprowadzili Bierut i Cyrankiewicz w Polsce, w roku 1955.
Teraz ustalmy czy złoto jest majątkiem płynnym i na jakich zasadach odbywa się upłynnianie złota ?
Ponieważ złoto jest pieniądzem, powszechną praktyką przyjętą przy obrocie złotem jest różnica pomiędzy cena zakupu, a ceną sprzedaży złota, czyli tzw. spread. To oznacza, że zakup złota odbywa się po cenie wyższej, a sprzedaż po cenie niższej nawet o kilkanaście %.
Weźmy pod uwagę np. sztabkę 1g za np. 200 zł (to cena zakupu złota). Gdy chcemy tą samą sztabkę upłynnić, nawet tego samego dnia otrzymamy za nią od 170 zł (czyli podmiot skupujący złoto zapłaci nam cenę uwzględniającą np. 15% spread). W związku z tym uważa się, że płynność złota jest wysoka – ale nikt nie porusza kwestii KOSZTU UZYSKIWANIA PŁYNNOŚCI w postaci spreadu. Jeżeli ktoś kilka razy w roku kupiłby złoto w sztabkach 1g, sprzedał i spowrotem kupił przy zachowaniu stabilności cen złota na rynku – poniósłby kilkudziesięcio procentową stratę w postaci pobranego spreadu. Właśnie na tym zarabiają firmy obracające złotem!! Właśnie dlatego mocno promują płynność, gdyż dobrze na niej zarabiają kosztem sprzedających.
Mając na uwadze spread i spekulacyjny, koniunkturalny charakter złota – najrozsądniejszą wydaje się strategia „kup i trzymaj” – strategia nabywania złota i trzymania go w średnim lub długim horyzoncie czasu.